28.05.2017

Maluję jak lubię





Na czym polega umiejętność samodzielnego myślenia? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy nie jest to tak, że wychowanie, negatywne doświadczenia, media manipulują nami przez całe życie. Dlaczego ktoś tak bardzo przekonany o swojej racji zmienia zdanie. Dlaczego nie ma wartości niepodważalnych. Czy naprawdę nie ma jakiegoś punktu odniesienia, który pomógłby nam się w tym wszystkim odnaleźć. Dlaczego wszystko stawiamy pod znakiem zapytania, dopasowujemy do swoich potrzeb, we wszystko wątpimy, a z drugiej strony dajemy się zabić za coś co już jutro nie ma znaczenia. Jak się odnaleźć w społeczeństwie, któremu brak celów, w którym nic nie ma wartości, a snobizm rekrutuje nas do szeregów klonów. I kto powiedział , że tylko bycie dobrym jest dobre , a złym nie. Kiedy zaczyna się zło? I kiedy myśli są poprawne, a kiedy nie. Czy nie byłoby prościej zgasić światło, dać wyszaleć się złym mocom, a potem zacząć wszystko od początku? I kto powiedział, że kiedyś był początek?

 

27.05.2017

Odpowiedzialni



Żądam kategorycznie. Ja mam swoje prawa. Ja wam wszystkim pokażę.
Patrzę na niego. Wiem ile złego już dokonał. Patrzę i nie wierzę.
Czy on też to wie? Czy bycie złym to jego przeznaczenie?
Jej, jego ręce drżą.
Nie. Nic się nie wydarzy. Są bezpieczni. Ale już nigdy nie będą się tak czuli.
Już nigdy.

21.05.2017

Ogród



Ogrody inspirują, wyciszają. Ogrody zachwycają. Są tłem, albo centrum uwagi. Dają nam radość i zapomnienie. Czasem są pełne życia. Pachną lawendą, różami i ziołami. Królewskie aleje, albo wiejskie ścieżki. Jedne i drugie urokliwe i w zależności od nastroju, sytuacji, upodobań tak samo ważne i niezastąpione. Ludzie poświęcają swoim ogrodom mnóstwo czasu, albo wydaja na niego mnóstwo pieniędzy. Rozsadzają, przesadzają. Kopią, wyrywają, tną. Zbierają. Uśmiechają się, dumnie spoglądają. Znaleźli swój raj.

13.05.2017

Lama




Pierwsza myśl gdy dostałam prezent była zdziwieniem. Nagle myśl obudziła się , spojrzała z fotela i zaskoczona krzyknęła. Mam iść na spacer z Lamą? O co wam chodzi? Źle mi na foteliku, bez kleszczy, z książką i z dala od wędrowania, potu i może nie daj Boże deszczu. Mokrej fryzury, śmierdzącego futra Lamy. A, że myśl moja czuła, empatyczna i wrażliwa zaraz się przeprasza i bardzo radośnie krzyczy. Dzięki. Co za świetny pomysł.


Nadszedł dzień prezentu.

Ubrałam porządne buty, załadowałam prowiant do plecaka i w drogę. Na miejsce przybyliśmy nieufni. Z minami obojętności spojrzeliśmy na nieznajomych i na Lamy. Przewodnik okazał się super facetem. Z uśmiechem witał każdego i z każdym słowem nieufność znikała, obojętność przeradzała się w ciekawość, a wątpliwości dziwiły się, ze nic tu po nich. Każdy z nas dostał Lamę, którą sobie wybrał, albo tak jak w moim przypadku ona wybrała mnie ;) Po krótkim wprowadzeniu, wiedzieliśmy co zwierzaki lubią, czego się boja, kiedy plują. O tak plują jak woda z kranu, który był zatkany i nagle bucha z niego woda. To nie bajki. Ale można to przewidzieć. Okazuje się , że Lama to bardzo wrażliwe i bojące się zwierze. Ale kiedy przełamie się pierwsze lody i traktuje się ja z respektem spacer z Lama sprawia wiele radości. Naprawdę ciężko mi było się z nią rozstać. A obszar po którym wędrowaliśmy okazał się bajeczny. I na pewno tam wrócę. Wprawdzie bez Lamy, ale z Lamowym rozmarzeniem.



5.05.2017

Piach





I nagle oświeciło mnie. Ale nie tak nagle jak po diable. Najpierw długo, długo trwało. Tysiące myśli przelewało się jak w klepsydrze piach. I tak samo jak jego, było ich całe mnóstwo. Ale jakie znaczenie mają ziarnka piachu. No mają, jak uwierają na ten przykład w bucie. Ale od tego mamy głowę, aby but oczyścić... Postanowiłam się zatrzymać, zdjąć z siebie but pełen piachu i ruszyć na nowo bez zbędnego balastu. Nie da się naturalnie wszystkiego wykluczyć. Choroby, nieszczęścia i terroryzm, że tylko o tym wspomnę... Musimy się w tym odnaleźć. Czasem musimy zakrzyczeć, zawyć, zapłakać, ale nie mamy na to wpływu.
Ale inny kram? O Boże, jak bardzo nie musimy się nim przejmować.
Czyś piękny ,czy gruby, chudy, może mały albo za duży. Bo on powiedział, a tamten zrobił. Bo nie pomógł, bo nie przyniósł. Odszedł, a może zdradził. Źle popatrzył. Za mało pieniędzy, a może za dużo. Nie na czasie, co za światopogląd. Żyjemy dla innych, myślimy o czym inni myślą. Interpretujemy, dręczymy się, zgadzamy na rzeczy, których nie chcemy. Dyktujemy innym , terroryzujemy. Fałszywie świadczymy. Zgadzamy się na wszystko, sprzedajemy. Rezygnujemy.
Z siebie.
W pokoju, który jest naszym życiem czasem wszystko zaczyna wyglądać jak w starym mieszkaniu babci. Na pierwszy rzut oka wszystko w najlepszym porządku. Dopóki nie przesuniemy tego i owego, dopóki nie poruszymy firanki. Nie otworzymy szuflady. Sprzęt nieużywany, komórka pełna rupieci, których nikt w spadku nie chce. Rzeczy, które zmęczone są opowiadaniami o tym jakie to były piękne. Pełno starych zdjęć patrzy w naszym kierunku wołając nas do siebie. Pokój, życie jak lista której wszystkie punkty są odhaczone. Nic tylko zamknąć i odejść. I choćby największy kiedyś problem teraz leży listem między książkami i śmieje się pokazując żółte zęby.
Otwieram na oścież okna, wyrzucam list, wyrzucam strach.
Życie to tylko ten moment który właśnie czujemy i tylko od nas zależy jak bardzo błękitny albo jak bardzo błotnisty będzie.
Nikt nie będzie nam mówił jak i gdzie.
Tylko odwagi, a będzie pięknie.