Na czym polega umiejętność
samodzielnego myślenia? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy nie jest
to tak, że wychowanie, negatywne doświadczenia, media manipulują
nami przez całe życie. Dlaczego ktoś tak bardzo przekonany o
swojej racji zmienia zdanie. Dlaczego nie ma wartości
niepodważalnych. Czy naprawdę nie ma jakiegoś punktu odniesienia,
który pomógłby nam się w tym wszystkim odnaleźć. Dlaczego
wszystko stawiamy pod znakiem zapytania, dopasowujemy do swoich
potrzeb, we wszystko wątpimy, a z drugiej strony dajemy się zabić
za coś co już jutro nie ma znaczenia. Jak się odnaleźć w
społeczeństwie, któremu brak celów, w którym nic nie ma
wartości, a snobizm rekrutuje nas do szeregów klonów. I kto
powiedział , że tylko bycie dobrym jest dobre , a złym nie. Kiedy
zaczyna się zło? I kiedy myśli są poprawne, a kiedy nie. Czy nie
byłoby prościej zgasić światło, dać wyszaleć się złym mocom,
a potem zacząć wszystko od początku? I kto powiedział, że kiedyś
był początek?
28.05.2017
27.05.2017
Odpowiedzialni
Żądam kategorycznie. Ja
mam swoje prawa. Ja wam wszystkim pokażę.
Patrzę na niego. Wiem ile
złego już dokonał. Patrzę i nie wierzę.
Czy on też to wie? Czy
bycie złym to jego przeznaczenie?
Jej, jego ręce drżą.
Nie. Nic się nie wydarzy.
Są bezpieczni. Ale już nigdy nie będą się tak czuli.
Już nigdy.
25.05.2017
21.05.2017
Ogród
Ogrody inspirują,
wyciszają. Ogrody zachwycają. Są tłem, albo centrum uwagi. Dają
nam radość i zapomnienie. Czasem są pełne życia. Pachną
lawendą, różami i ziołami. Królewskie aleje, albo wiejskie
ścieżki. Jedne i drugie urokliwe i w zależności od nastroju,
sytuacji, upodobań tak samo ważne i niezastąpione. Ludzie
poświęcają swoim ogrodom mnóstwo czasu, albo wydaja na niego
mnóstwo pieniędzy. Rozsadzają, przesadzają. Kopią, wyrywają,
tną. Zbierają. Uśmiechają się, dumnie spoglądają. Znaleźli
swój raj.
13.05.2017
Lama
Pierwsza myśl gdy
dostałam prezent była zdziwieniem. Nagle myśl obudziła się ,
spojrzała z fotela i zaskoczona krzyknęła. Mam iść na spacer z
Lamą? O co wam chodzi? Źle mi na foteliku, bez kleszczy, z książką
i z dala od wędrowania, potu i może nie daj Boże deszczu. Mokrej
fryzury, śmierdzącego futra Lamy. A, że myśl moja czuła,
empatyczna i wrażliwa zaraz się przeprasza i bardzo radośnie
krzyczy. Dzięki. Co za świetny pomysł.
Nadszedł dzień prezentu.
Ubrałam porządne buty, załadowałam prowiant do plecaka i w drogę.
Na miejsce przybyliśmy nieufni. Z minami obojętności spojrzeliśmy
na nieznajomych i na Lamy. Przewodnik okazał się super facetem. Z
uśmiechem witał każdego i z każdym słowem nieufność znikała,
obojętność przeradzała się w ciekawość, a wątpliwości
dziwiły się, ze nic tu po nich. Każdy z nas dostał Lamę, którą
sobie wybrał, albo tak jak w moim przypadku ona wybrała mnie ;) Po
krótkim wprowadzeniu, wiedzieliśmy co zwierzaki lubią, czego się
boja, kiedy plują. O tak plują jak woda z kranu, który był zatkany
i nagle bucha z niego woda. To nie bajki. Ale można to przewidzieć.
Okazuje się , że Lama to bardzo wrażliwe i bojące się zwierze.
Ale kiedy przełamie się pierwsze lody i traktuje się ja z
respektem spacer z Lama sprawia wiele radości. Naprawdę ciężko mi
było się z nią rozstać. A obszar po którym wędrowaliśmy okazał
się bajeczny. I na pewno tam wrócę. Wprawdzie bez Lamy, ale z
Lamowym rozmarzeniem.
5.05.2017
Piach
I nagle oświeciło mnie.
Ale nie tak nagle jak po diable. Najpierw długo, długo trwało.
Tysiące myśli przelewało się jak w klepsydrze piach. I tak samo
jak jego, było ich całe mnóstwo. Ale jakie znaczenie mają ziarnka
piachu. No mają, jak uwierają na ten przykład w bucie. Ale od tego
mamy głowę, aby but oczyścić... Postanowiłam się zatrzymać,
zdjąć z siebie but pełen piachu i ruszyć na nowo bez zbędnego
balastu. Nie da się naturalnie wszystkiego wykluczyć. Choroby,
nieszczęścia i terroryzm, że tylko o tym wspomnę... Musimy się w
tym odnaleźć. Czasem musimy zakrzyczeć, zawyć, zapłakać, ale
nie mamy na to wpływu.
Ale inny kram? O Boże,
jak bardzo nie musimy się nim przejmować.
Czyś piękny ,czy gruby,
chudy, może mały albo za duży. Bo on powiedział, a tamten zrobił.
Bo nie pomógł, bo nie przyniósł. Odszedł, a może zdradził. Źle
popatrzył. Za mało pieniędzy, a może za dużo. Nie na czasie, co
za światopogląd. Żyjemy dla innych, myślimy o czym inni myślą.
Interpretujemy, dręczymy się, zgadzamy na rzeczy, których nie
chcemy. Dyktujemy innym , terroryzujemy. Fałszywie świadczymy.
Zgadzamy się na wszystko, sprzedajemy. Rezygnujemy.
Z siebie.
W pokoju, który jest
naszym życiem czasem wszystko zaczyna wyglądać jak w starym
mieszkaniu babci. Na pierwszy rzut oka wszystko w najlepszym
porządku. Dopóki nie przesuniemy tego i owego, dopóki nie
poruszymy firanki. Nie otworzymy szuflady. Sprzęt nieużywany,
komórka pełna rupieci, których nikt w spadku nie chce. Rzeczy,
które zmęczone są opowiadaniami o tym jakie to były piękne.
Pełno starych zdjęć patrzy w naszym kierunku wołając nas do
siebie. Pokój, życie jak lista której wszystkie punkty są
odhaczone. Nic tylko zamknąć i odejść. I choćby największy
kiedyś problem teraz leży listem między książkami i śmieje się
pokazując żółte zęby.
Otwieram na oścież okna,
wyrzucam list, wyrzucam strach.
Życie to tylko ten moment
który właśnie czujemy i tylko od nas zależy jak bardzo błękitny
albo jak bardzo błotnisty będzie.
Nikt nie będzie nam mówił
jak i gdzie.
Tylko odwagi, a będzie
pięknie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)