zanurzona
po szyję w myślach pachnących obco, psujących sielankę. ucieka
na koniec swego świata. na własne życzenie. las przygarnął ją
jak uciekiniera. zawrócił jej w głowie. zapach morza, piasek
w butach i krzyk mew. dziecięcą ręką wyszukuje kamienie. co jeden
to piękniejszy. wydobywa z siebie uśmiech dziecka, zamyka nim na
klucz powagę swojej osoby. stoi obok problemów jak ludzie
obok siebie na przystanku autobusowym. obojętnie. znieczulona
informacjami dziennikarzy zmieniających tematy z łatwością jakiej
nie powstydziłby się diabeł. słońce przytula ją przyjemnym
ciepłem, swoimi promieniami rozpuszcza czas. pali ważne terminy, a
te tracą datę ważności i nic nikomu się z tego powodu nie
dzieje. zanurzona po szyję w myślach z cukrowej waty, słodkich i
różowych i tak samo jej obcych. a jednak na tyle miłych, że
chętnie się je adoptuje. drugie oblicze dobroci. ale ta chwila, jak
to i wata cukrowa znikają pod wpływem ciągłego dotyku, ukazując
realność, która woła teraz jak stara zrzędliwa baba. aż
prosi się o morał. zrzędliwość zaraża i jest zabójcza.
28.05.2012
17.05.2012
13.05.2012
gazeta na bezsenność
gdyby
została w swoim kraju na zawsze... byłaby wtedy jabłonią w
ogrodzie dziadka, myślą babci o perfekcyjnym cieście drożdżowym.
byłaby kontynuacją myśli przodków. miałaby zdanie o
moralności. nikt nie zakłóciłby jej przekonania o
słuszności i normalności świata. byłaby przekonana, że wie jak
ratować ludzkość. przy czym świat byłby jej domem. przeoczenie
wielkiej fali za płotem okazałoby się zgubne. ale o tym nie
zdążyłaby się już dowiedzieć. ta jak w filmie bareji są dwie
prawdy. prawda czasu i prawda ekranu. okazuje się , że żadna z
nich nie jest prawdziwa. są ich tysiące. w jednej z parafii w
hamburgu jest ich prawie dziewięćdziesiąt. bo tylu obcokrajowców
tam mieszka. tolerancja jest duża, a przecież wolałaby akceptację
i inność nieskażoną strachem. bogactwo myśli i kultury. respekt
przed innością, dystans do własnego punktu widzenia. dlaczego nie
nosisz nakrycia głowy? tu jest obcy mężczyzna. kusisz go. jesteś
zła. ?. a dlaczego twój mąż zabija twoje dziecko gdy ono
kocha „innego” człowieka?
6.05.2012
mądry, piękny i bogaty
usiadła
na ulubionej ławce. była szybsza od swojego męża. on człapie i
siada zasapany obok. chcesz mnie wykończyć ? a da się to ? ale
śmieszne. umówiła się tu z julią. kiedy zobaczyła ją na
alejce miała wrażenie, że uśmiechem zaraża przechodniów.
starsi panowie się prostują, panie błogo spoglądają, a dzieci
wierzą dzięki niej wciąż w księżniczki. no i jestem. radość
przelewa się jak piana z kąpieli, a z nią płatki fijołków
i zapach bzu. zamówiłam sobie chłopaka. a gdzie? w
internecie. kiedy po raz pierwszy zobaczyła męża, wydawał się
jej mało atrakcyjny. ale nie zamierzała z nim być, był kolegą w
pracy. wypełniłam ankietę. podałam ulubiony kolor oczu i kolor
włosów. naturalnie zaznaczyłam, że musi mieć wykształcenie
przynajmniej średnie. jej przyszły mąż kręcił się koło niej
jak wystraszony zając. delikatnie stąpał, chyba lekko unosząc się
w powietrzu gdy przechodził obok. rywali zniechęcał, słówkami
mamił i patrzył w oczy z tęsknotą wymieszaną cierpliwością.
czkałam parę dni i dostałam pierwsze zdjęcia, tu zrobiłam
pierwszą redukcję. to może będzie ojciec moich dzieci. wygląd
jest ważny. kolega z pracy nie musi być piękny. a jednak z każdym
dniem wydawał jej się bardziej interesujący. jego dowcip, a
zarazem dorosłe spojrzenie. jego wrażliwość i siła mięśni. o
niej dowiedziała się, gdy przenosił ją przez kałużę. wtedy po
raz pierwszy poczuła się przy nim przyjemnie. rumieniec na policzku
i nagłe bicie serca. niespodzianka. naturalnie musi być ustatkowany
i żaden rozwodnik, a już na pewno bez dzieci. mijały miesiące, a
ona była coraz bardziej zakochana. kiedy się oświadczył wydawał
się jej najlepszym człowiekiem jakiego znała. i myślisz, że tak
znajdziesz swojego chłopaka ? może już go wyrzuciłaś sortując
zdjęcia. no co ty . nie marudź proszę. teraz są inne czasy.
spojrzała na swojego męża. wstali, chwycili się za ręce.
pożegnali z julią i podreptali na półki muzealne.
1.05.2012
tulipomania
wróciłam
dzisiaj z holandii i muszę powiedzieć, że jestem znarkotyzowana.
nie, to nie tak jak sobie ludzie myślą. jestem pod wrażeniem
miliona kwiatów, pól tulipanowych, obrazów z
kwiatowych płatków i uroku państwa na wodzie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)