choroba,
a może lato, a może siwy włos. a może niemiły sąsiad, albo szef
z napuchniętą od złości twarzą i oczkami , które nerwowo
szukają pieniążka. ziarnko do ziarnka...i choć tak tego chleba
starczy mu na całe życie, to biczuje i chce więcej, i więcej, i
więcej...do jasnej.... urlop się mi skończył. słuchaj, muszę
spojrzeć w kalendarz. czy ty jesteś pewny, że byliśmy tam dwa
tygodnie. że niby przespałam i nie zauważyłam. to dlaczego mnie
nie obudziłeś. miałeś spokój? fajnie się miałeś. zazdroszczę
ci twoich wakacji.