27.10.2012

jednym tchem...

zanurzona w rosie
węże włosów zieloną trawą
oczy patrzą motylami
niebo kolorowe od ich skrzydeł
tęcza sukienką dotyka ciało
siódma skóra
kwitnie czereśnią
głosem trzmiela
szeptem zachęcasz
odpowiadam
promieniem słońca


21.10.2012

w poszukiwaniu uśmiechu

opuściły mnie słowa, tak jak opuściła mnie nadzieja na zmiany. nie, nie w moim życiu. one jest perfect. nie potrzebuję pociechy i współczucia. potrzebuję komediantów, satyryków i pieśniarzy. potrzebuję bajkopisarzy. 

 

3.10.2012

...


Myśli ważne odkładam na bok i na bok.
Spadają ze stołu rzeczy istotnych.
Pragnienia leżą w kartonie,
niedotykane antydotum na nowe marzenia.
Wszystko inne na pierwszym planie.
Zamiast cieszyć, przytłacza.
Realność nasza jak zbroja,
broni przed ciosem mimo swojego ciężaru.
A nowe nie będzie inne.